Czy nowy Tottenham przekona również w lidze?
Thomas Frank był bliski idealnego debiutu w Tottenham Hotspur Football Club. Pomimo bardzo odważnej gry i prowadzenia 2:0 z mistrzem Ligi Mistrzów Paris St. Germain, londyńczycy ostatecznie przegrali w rzutach karnych w Superpucharze UEFA po dwóch bramkach straconych w końcówce meczu. Mimo to mistrz Europy pozostawił naprawdę dobre wrażenie, co daje nadzieję, że drużyna, która w zeszłym roku zajęła 17. miejsce, w tym sezonie ponownie zaatakuje wyższe sfery Premier League.
Już w pierwszym dniu rozgrywek jestem przekonany, że obstawianie Lily Whites w meczu z Burnley będzie opłacalne. W końcu THFC dwukrotnie rozpoczynał nowy sezon PL meczem u siebie z beniaminkiem. Za każdym razem zdobył trzy punkty. Ponadto żaden z ostatnich ośmiu trenerów Spurs nie przegrał swojego debiutu w najwyższej klasie rozgrywkowej Anglii (5-3-0).
Poza tym w ostatnich latach praktycznie normą było, że beniaminki Championship miały trudną sytuację po awansie do wyższej ligi. W poprzednim sezonie wszystkie trzy nowicjusze, Ipswich, Leicester i Southampton, natychmiast spadły z powrotem – tak samo będzie w sezonie 2023/24.
Mimo że Clarets wydali latem ponad 120 milionów euro na nowych graczy, grozi im ten sam los. Szczególnie w kontekście odejścia Jamesa Trafford, który był absolutną gwarancją sukcesu klubu, do Manchesteru City. Trafford był bramkarzem najlepszej defensywy Championship, która w 46 (!) meczach ligowych nie straciła więcej niż jednego gola. Ostatecznie były to tylko 16 bramek, które przepuścił były bramkarz reprezentacji U21.
Już przed meczem Tottenhamu z Burnley przewiduję, że te monstrualne wyniki defensywne nie będą w stanie utrzymać się w Premier League. Jednak porażka na początku sezonu również wydaje się mało prawdopodobna, więc kombinacja zwycięstwa Spurs i poniżej 4,5 gola wydaje się obiecująca. Winamax oferuje na to kurs 1,70.
Alternatywnie można postawić na Mohameda Kudusa jako strzelca bramki. Nowy nabytek West Ham United już w finale Superpucharu okazał się cennym wzmocnieniem ofensywy. Jego fizyczna gra w połączeniu z dobrym 1 na 1 i świetnym wykończeniem sprawiają, że 25-letni Ghanyjczyk jest gorącym typem. Moim zdaniem kurs 3,00 oferowany przez Interwetten na bramkę Kudusa jest atrakcyjny i dlatego warto skorzystać z darmowego zakładu 10 € od Interwetten.
Tottenham – Burnley Bezpośrednie porównanie / Bilans H2H
W najwyższej klasie rozgrywkowej na wyspie doszło już do 86 spotkań tych klubów. Z 35 zwycięstwami, 31 porażkami i dziesięcioma remisami Tottenham ma niewielką przewagę. Jednak w ostatnim czasie szala przechyliła się jeszcze bardziej w stronę londyńczyków.
Spurs wygrali na przykład osiem z ostatnich dziewięciu meczów PL u siebie z Burnley (jeden remis). Ogółem THFC wygrał osiem z ostatnich dziesięciu meczów pierwszej ligi z Clarets, którzy również w sezonie 2023/24, w którym spadli z ligi, przegrali oba mecze z czołowym klubem ze stolicy. Jeśli po raz pierwszy od 2021 roku uda się odnieść zwycięstwo, spowoduje to wysokie kursy bukmacherskie między Tottenhamem a Burnley, sięgające nawet 9,00.

Tottenham – Burnley Typ
Burnley pod wodzą Scotta Parkera to drużyna, która definiuje się poprzez swoją siłę defensywną. 16 straconych bramek w 46 (!) meczach drugiej ligi jest tego wyraźnym dowodem. Niemniej jednak jestem sceptyczny, czy drużyna w bordowych koszulkach będzie w stanie wykazać się podobną stabilnością również w Premier League.
Mecze towarzyskie pokazały, że pozytywna passa po awansie nieco osłabła. Ostatnie dwa mecze przygotowawcze zakończyły się porażką 0:1 bez zdobycia bramki. Bardzo możliwe, że wicemistrz Championship również w sobotę w Londynie będzie musiał zapłacić frycowe…
W każdym razie uważam, że gospodarze pod wodzą nowego trenera Thomasa Franka rozpoczną nowy sezon od zwycięstwa. Wynik podobny do tego z środowego wieczoru w Superpucharze Europy powinien wystarczyć, aby pokonać „Clarets”. Dobrym kompromisem może być zatem połączenie kursów na zwycięstwo Tottenhamu i Burnley z maksymalnie czterema bramkami w całym meczu. Stawiam sześć jednostek!

