Czy beniaminek z Sunderlandu utrzyma się w czołówce?

W ostatnich dwóch latach beniaminkowie z Championship odgrywali – mówiąc wprost – jedynie rolę statystów. Zarówno w sezonie 2023/24, jak i 2024/25 wszystkie trzy nowicjusze musiały natychmiast powrócić do drugiej ligi. Tym bardziej należy docenić dotychczasowe wyniki awansowanych „Black Cats” z Sunderlandu.

Tradycyjny klub z przemysłowego miasta w północno-wschodniej Anglii, który dopiero w barażach zapewnił sobie miejsce w Premier League, zupełnie niespodziewanie, bez trudności adaptacyjnych, od razu uplasował się w czołówce najlepszej ligi piłkarskiej Anglii.

Również po zakończeniu 10. kolejki Premier League typowanie na drużynę francuskiego trenera Regisa Le Brisa w meczu pomiędzy Sunderlandem a Evertonem nie wydaje się być przedsięwzięciem beznadziejnym. W końcu gospodarze zajmują dziesięć miejsc przed nadchodzącym przeciwnikiem i mają na koncie sześć punktów więcej. Forma również sprzyja drużynie w czerwono-biało-czarnych strojach!

Drużyna byłego zawodnika Leverkusen Granita Xhaki świętowała już pięć zwycięstw w pierwszych dziewięciu meczach, z czego trzy w ostatnich czterech spotkaniach. Tymczasowym punktem kulminacyjnym było zwycięstwo 2:1 w zeszłym tygodniu na Stamford Bridge z Chelsea FC. Pewność siebie jest na najwyższym poziomie, a dynamika nie mogłaby być bardziej pozytywna.

Po drugiej stronie stoją Toffees, którzy również dobrze rozpoczęli sezon, ale z ostatnich sześciu meczów wygrali tylko jeden. Ostatnio ponieśli wyraźne porażki z Manchesterem City (0:2) i u siebie z Tottenham Hotspur Football Club (0:3). W wszystkich rozgrywkach niebiescy z Liverpoolu przegrali nawet cztery z ostatnich sześciu meczów.

Dlatego moja prognoza na mecz Sunderland vs. Everton skłania się ku gospodarzom. Nie wierzę w sukces gości, zwłaszcza że Toffees przegrali trzy z czterech dotychczasowych meczów wyjazdowych i zdobyli punkty tylko w starciu z nadal bez zwycięstwa Wolverhampton (3:2). Trzy z czterech zdobytych bramek padły podczas wyjazdowego zwycięstwa na Molineux, które jednak miało miejsce ponad dwa miesiące temu.

Oprócz mojego uzasadnionego założenia, że między Sunderlandem a Evertonem kursy na podwójną szansę 1X stanowią solidną podstawę do kombinacji meczowej, należy również założyć, że będzie to raczej mało bramkowy pojedynek. Z jednej strony dlatego, że tylko lider tabeli Arsenal stracił mniej bramek (trzy) w pierwszej ćwiartce sezonu niż beniaminek z przemysłowego miasta (siedem).

Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że we wszystkich dziewięciu kolejkach PL w meczach z udziałem AFC padły maksymalnie trzy bramki, a sześć razy nawet maksymalnie dwie. Imponujący bilans „Black Cats” na własnym boisku, z trzema zwycięstwami i jednym remisem w czterech meczach oraz stosunkiem bramek 8:2, dodatkowo potwierdza mój typ na 1X i poniżej 3,5.

Sunderland – Everton Bezpośrednie porównanie / Bilans H2H

Bezpośrednie porównanie nie ma szczególnego znaczenia dla zbliżającego się spotkania. Wynika to przede wszystkim z faktu, że ostatni raz drużyny te spotkały się w sezonie 2016/17. Wtedy jednak, co logiczne, składy były zupełnie inne – zarówno na boisku, jak i na ławce trenerskiej.

Niemniej jednak warto wiedzieć, że Everton wygrał tylko dwa z ostatnich ośmiu meczów na Stadium of Light w Sunderlandzie (2-4-2). Ostatnie dwa bezpośrednie pojedynki dziewięć lat temu zakończyły się jednak zwycięstwami Toffees, którzy między innymi przyczynili się do spadku „Black Cats” z Premier League i dopiero po prawie dziesięciu latach powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Sunderland – Everton Typ

Sunderland rozgrywa obecnie najlepszy sezon w Premier League od początku millenium. 17 punktów w dziewięciu meczach wystarczyło, aby zająć czwarte miejsce w tabeli i wywołało prawdziwą euforię w tym przemysłowym mieście. Zwycięstwo w zeszłym tygodniu nad Chelsea FC (2:1) pokazało również, że „Black Cats” nie są tylko chwilową sensacją, ale obecnie zasłużenie plasują się w czołówce najlepszych drużyn na wyspie. Dwie bramki stracone w czterech meczach u siebie świadczą ponadto o brutalnej sile defensywnej Xhaki i spółki.

Podsumowując, zakładam, że Toffees nie wygrają na Stadium of Light. Piłkarze z niebieskiej części Liverpoolu przegrali cztery z ostatnich sześciu meczów ligowych, ostatnio dwukrotnie z rzędu nie zdobyli bramki w lidze i tradycyjnie są słabsi na wyjeździe niż u siebie.

Właśnie dlatego przed pojedynkiem Sunderland vs. Everton stawiam na typ 1X i poniżej 3,5. Obstawiam 1,85 w Betano pięcioma fikcyjnymi jednostkami. Wartość obejmuje również zakład na zwycięstwo na rynku trzydrożnym. Nie uważam bowiem tego potężnego beniaminka za outsidera!