Czy marzenie Serbii o MŚ pęknie na Wembley?
Na dwa dni przed końcem rozgrywek reprezentacja Anglii ma już zapewniony udział w Mistrzostwach Świata 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku. Dzięki siedmiopunktowej przewadze nad Albanią drużyna Tuchela ma już zapewnione zwycięstwo w grupie. Niemniej jednak pozostałe dwa mecze mają znaczący charakter, ponieważ najpierw zmierzy się z Serbią, a następnie z Albanią – czyli dwoma drużynami, które walczą bezpośrednio o drugie miejsce, uprawniające do udziału w barażach do mistrzostw świata.
Ponieważ „Orlovi” (pol. Orły) mają obecnie jeden punkt straty do rywali z Albanii i stoją pod ścianą, z ich punktu widzenia w czwartek wieczorem na słynnym stadionie Wembley w meczu Anglia – Serbia prawdopodobnie opłaci się postawić na zwycięstwo gości, aby zachować nadzieję na udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata.
Jeśli jednak sprawdzi się bardziej prawdopodobna prognoza zwycięstwa gospodarzy „Three Lions” w meczu Anglii z Serbią, Albańczycy mieliby szansę, wygrywając równoległy mecz w Andorze, na nieosiągalną przewagę i ostateczne zajęcie drugiego miejsca w grupie K.
O tym, jak trudne będzie to zadanie dla piłkarzy z białym orłem dwugłowym w herbie, świadczy sam fakt, że Anglicy wygrali wszystkie sześć dotychczasowych meczów kwalifikacyjnych i nie stracili przy tym ani jednej bramki. Z drugiej strony mamy reprezentację Serbii, która w tych kwalifikacjach pozostała daleko w tyle za własnymi oczekiwaniami, wygrywając dotychczas wyłącznie mecze z Andorą (2x) i Łotwą, które były uważane za obowiązkowe, i nie mogąc cieszyć się z żadnego gola w 270 minutach gry przeciwko bezpośrednim konkurentom z Albanii (2x) i Anglii.
Skąd 36. drużyna w światowym rankingu, która od czasu uzyskania niepodległości wystąpiła w trzech z czterech finałów mistrzostw świata, ma czerpać pewność siebie i optymizm, aby liczyć na szczęśliwe zakończenie?
W tym miejscu do gry wkracza nowy trener Veljko Paunovic, który około tydzień temu został przedstawiony jako następca legendarnego Dragana Stojkovicia, który zrezygnował ze stanowiska. Przedstawiciele federacji podkreślili jednak, że były zawodowiec nie będzie oceniany na podstawie wyników pierwszych dwóch meczów, a jego długoterminowa przyszłość będzie niezależna od ewentualnego niepowodzenia w kwalifikacjach do mistrzostw świata.
Paunovic poprowadził kiedyś serbską reprezentację U20 do tytułu mistrza świata (2015), w poprzednim sezonie awansował z Realem Oviedo do La Liga, ale w połowie października został zwolniony ze swoich obowiązków. Teraz ma on rozwiązać wiele otwartych konfliktów w reprezentacji i stworzyć kolektyw, który ponownie sprosta wysokim ambicjom. Uważam jednak, że jest mało prawdopodobne, aby udało się to od razu w przypadku jednego z faworytów mistrzostw świata w 2026 roku, dlatego przed meczem kwalifikacyjnym Anglia – Serbia polecam przede wszystkim kursy, które zakładają dobry wynik gospodarzy.
Za podwójny wynik HT1/FT1, czyli zwycięstwo gospodarzy wraz z prowadzeniem do przerwy, aplikacja Bet365 oferuje solidny kurs 1,80. Dziewięć z ostatnich 13 bramek Anglii padło jeszcze przed przerwą. W sześciu z ośmiu meczów międzynarodowych pod wodzą Thomasa Tuchela taki zakład byłby opłacalny, w tym w pięciu z sześciu rozegranych meczów kwalifikacyjnych. Za kolejny sukces bez straty bramki Bet365 oferuje nawet 2,00.
Anglia – Serbia Bezpośrednie porównanie / Bilans H2H
Jedyne dwa spotkania tych reprezentacji miały miejsce w ciągu ostatniego półtora roku. W ramach mistrzostw Europy 2024 Anglicy wygrali swój mecz fazy grupowej 1:0. Pierwszy mecz w trwających kwalifikacjach do mistrzostw świata zakończył się wynikiem 5:0 dla „Three Lions”, którzy w znacznym stopniu przyczynili się do wspomnianej rezygnacji Dragana Stojkovicia. Już na początku września Harry Kane strzelił pierwszego gola dla swojej drużyny. Jeśli gwiazda Bayernu ponownie strzeli pierwszego gola w czwartkowy wieczór, przed rozpoczęciem meczu Anglii z Serbią kursy bukmacherskie wynoszą 4,00, co jest dość atrakcyjne.

Anglia – Serbia Typ
Thomas Tuchel przywrócił do składu Jude’a Bellinghama i Phila Fodena, dwóch gwiazdorów, którzy ostatnio prezentowali się w świetnej formie w swoich klubach, dodatkowo podnosząc i tak już wysoką jakość angielskiej kadry. Niemiecki trener chce koniecznie utrzymać tempo ostatnich meczów międzynarodowych i poprawić swoje statystyki.
Wszystkie sześć meczów ligowych zakończyło się zwycięstwem. Łącznie z meczami towarzyskim, podopieczni Tuchela odnieśli siedem zwycięstw w ośmiu meczach. Wszystkie siedem zwycięstw zakończyło się wynikiem 0:0!
Chociaż mecz u siebie z Serbią nie ma już większego znaczenia dla gospodarzy, zakładam, że wykorzystają oni niepokój gości. Chociaż „Orlovi” mają już nowego trenera, szanse na udział w mistrzostwach świata spadły od października do minimum. Moja tendencja ponownie zmierza więc w kierunku „Three Lions”. W meczu między Anglią a Serbią polecam obstawić HT1/FT1 po kursie 1,80 w Bet365. Stawiam pięć z dziesięciu możliwych jednostek.

